Parkujesz, gdzie popadnie? Uważaj! Teraz wystarczy, że ktoś zrobi ci zdjęcie i dostaniesz mandat!

Rocznie strażnicy miejscy we Wrocławiu zakładają blokady na koła nawet 6 tys. aut, a blisko 4 tys. odholowują na miejski parking.
- Blokowanie chodników to najczęstsze wykroczenie, do tego dochodzi parkowanie przy skrzyżowaniach i przejściach dla pieszych - informuje Waldemar Forysiak z wrocławskiej straży miejskiej.

Dodaje, że problem dotyczy nie tylko centrum miasta, gdzie miejsc parkingowych po prostu brakuje, ale także wielu mniejszych ulic, chociażby na Sępolnie czy Biskupinie. Tam również najzwyczajniej nie ma gdzie legalnie zaparkować.

Po listopadowej zmianie, mandatów może szybko przybywać. Od kilku tygodni strażnikom łatwiej jest je wystawiać, ponieważ z ustawy usunięto zapis mówiący, że to sam strażnik miejski musi być naocznym świadkiem złego zaparkowania samochodu. Teraz strażnicy mogą wystawić mandat nieposłusznemu kierowcy na podstawie zdjęcia przysłanego przez "życzliwego".

Jest jednak kilka dodatkowych warunków. Do zdjęcia trzeba załączyć informację o dokładnym miejscu, dacie i godzinie zdarzenia. Jak informuje Waldemar Forysiak, strażnik miejski musi także bez kłopotu odczytać ze zdjęcia numery na tablicy rejestracyjnej, dzięki czemu będzie mógł ustalić poprzez CEPiK (Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców) właściciela samochodu. Zgłaszający musi jednak złożyć strażnikom miejskim zeznanie.

Wrocławska straż miejska według nowych zasad jeszcze kogo nie ukarała. Jak jednak zaznacza Waldemar Forysiak, maile ze zdjęciami nieprawidłowo zaparkowanych aut już spływają. Można je wysyłać na adres [email protected].

Za złe parkowanie grozi mandat od 50 do 500 zł. Jeśli jednak nieprawidłowo pozostawiony samochód będzie stwarzał zagrożenie w ruchu lub go utrudniał, zostanie odholowany. To we Wrocławiu koszt kolejnych 300 zł plus 30 zł za każdą dobę, gdy auto stoi na policyjnym parkingu. Do września kary były jeszcze wyższe i sięgały odpowiednio 486 zł i 40 zł.