W oszustwach zawsze brały udział trzy osoby. Każda z nich miała skrupulatnie przygotowaną rolę. Iluzjoniści najpierw typowali przyjezdnego, który mógł mieć gotówkę. Później jeden z przestępców zaczepiał go. Udawał, że tuż obok znalazł leżący na ulicy zwitek banknotów. Proponował żeby się nimi podzielili. W tym samym momencie pojawiał się kolejny członek szajki. Grał rolę osoby, która zgubiła banknoty.
Oszust – udający człowieka szukającego zguby – wypytywał czy przypadkiem czegoś nie znaleziono. Był nieustępliwy. Wtedy przyszła ofiara pokazywała, że ma tylko swoją gotówkę. I wyciągała własny zwitek banknotów.
W tym czasie trzeci przestępca przygotowywał zwitek banknotów taki sam jak ten, który miał okradany właśnie człowiek. Tyle, że w środku zamiast złotówek czy euro były białoruskie ruble. Jak ofiara miała pieniądze z gumką, oszust przewiązywał fikcyjny zwitek gumką tego samego koloru. W jednym wypadku człowiek z gotówką zorientował się, że jest oszukiwany. Wtedy przestępcy mieli użyć przemocy żeby nie stracić zabranych już pieniędzy. Stąd wśród zarzutów jest też „kradzież rozbójnicza”. Śledczy doliczyli się jedenastu pokrzywdzonych osób. Łącznie łupem oszustów padło – twierdzi oskarżenie – przeszło 100 tysięcy złotych.
Prokurator wnioskuje by sąd zobowiązał oskarżonych do naprawienia szkody i nakazał zwrot zabranych pieniędzy. Dwaj z czterech oskarżonych podczas ostatniej rozprawy w poniedziałek przepraszali. Deklarowali, że zrobią wszystko żeby oddać skradzioną gotówkę. Wyrok zapadnie 1 lipca.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?