18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oprawcy psa Alka idą do więzienia

Małgorzata Moczulska
Oprawcy psa -wyrok
Oprawcy psa -wyrok
Kary bezwzględnego więzienia usłyszeli dziś w Sądzie Rejonowym w Świdnicy oprawcy psa Alka. Mężczyzna, który za butelkę wódki omal nie zatłukł psa na śmierć spędzi za kratkami 6 miesięcy, a właścicielka psa, która zleciła mu zabicie zwierzęcia - 4 miesiące.

Oprawcy psa Alka idą do więzienia

Dodatkowo oboje mają wpłacić na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami we Wrocławiu po 2,5 tys. zł i otrzymali zakaz posiadania zwierząt przez najbliższe 5 lat.
- Oskarżeni pokazali, że są emocjonalnie wyjałowieni, że potrafią zadać ból z czysto egotystycznym pobudek - uzasadniała wyrok sędzia Justyna Gawin-Kwiatek. - Motywacja ich działa zasługuje na szczególne potępienie. Właścicielka psa chciała się go pozbyć, bo jak mówiła oskarżonemu „pies nie będzie darmo jadł”, a sam oskarżony dla zysku jakim był alkohol , który otrzymał za zabicie zwierzęcia - podkreślała pani sędzia.
Jana S. nie było w sądzie, ale podczas pierwszej rozprawy przyznał się do winy. Krystyna B. wszystkiemu zaprzecza. Twierdzi, że nigdy nad żadnym zwierzęciem się nie znęcała. Słuchała wyroku sądu ze zdumieniem. Nie chciała go komentować. Szybko opuściła salę rozpraw i budynek sądu.
Zarówno prokuratura jak i oskarżyciel posiłkowy Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami z Wrocławia nie kryli zadowolenie z faktu, że oprawcy psa zostali skazani, a wyrok jest bez warunkowego zawieszenie wykonania.
- To pierwszy tak surowy wyrok w naszej sześcioletniej działalności - mówił Mateusz Czmiel, inspektor TOZ oddział we Wrocławiu.
Domagali się jednak surowszych kar: prokuratura 10 miesięcy pozbawienia wolności, a TOZ 2 lat. Dlatego wystąpią do sądu o uzasadnienie wyroku i po analizie zdecydują czy się od niego nie odwołać.
Mecenas Patrycja Chabier, które była pełnomocnikiem TOZ-u nie kryła emocji.
- Oskarżeni potraktowali tego psa jak niechcianą rzecz, której trzeba się pozbyć, jak coś co nie czuje bólu, nie cierpi. Ta sprawa jest bardzo ważna, bo społeczeństwo domaga się sprawiedliwego osądu i kary, która w końcu będzie odstraszać od podobnych, bestialskich czynów wobec zwierząt – mówiła.
Przypomnijmy. Psa w lutym tego roku w zawiązanym worku po ziemniakach przy jednej z polnych dróg znaleźli inspektorzy TOZ-u. Wcześniej Jan S. bił do po całym ciele metalową pałką, a kiedy był pewien, że zwierzę nie żyje wraz z Krystyną B. ukrył w worku i porzucił. Okazało się też, że Alek przez całe życie był źle traktowany: kiedy trafił do TOZ-u wystawały mu żebra, a obroża na jego szyi była zgniła, jakby nosił tę samą przez całe życie. Pies żyje, ale jest nieufny, boi się ludzi.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swidnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto