Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mateusz Góra odpowiada Pogoni Oleśnica

Adam Besz
Były już trener Akademii Piłkarskiej Oleśnica- Mateusz Góra odpowiada za zarzuty kierowane w jego stronę przez Pogoń Oleśnica.

- Zostałem niejako wywołany do tablicy pytaniem w wyjaśnieniach Pogoni. Postaram się zatem wyjaśnić kilka rzeczy oraz pomóc w odpowiedzi na pytanie dodatkowy. Czy Pogoń prowadzi brudną grę? - mówi na wstępie Mateusz Góra.

- W wyjaśnieniu Pogoni Oleśnica możemy przeczytać: "Jak w każdych negocjacjach stanowiska były rozbieżne, wersji i opcji było kilka po każdej ze stron". To prawda. Zależało mi na tym, żeby zawrzeć porozumienie dzięki któremu to zawodnicy i rodzice będą decydować o tym w którym klubie będzie trenować ich dziecko. Porozumienie miało na celu zobowiązać oba kluby do bezpłatnych przejść w obu kierunkach. Jego realizacja wymagałaby wyłącznie dotrzymywanie słowa i realizacji zawartego porozumienia. Stanowisko w tej kwestii było rozbieżne i taka propozycja została odrzucona. Od tego momentu Pogoń Oleśnica wydała 5 932, 18 zł, czyli prawie całą kwotę o której można przeczytać w wyjaśnieniu Pogoni (6932,18 zł). - relacjonuje Góra.

Chronologia wydarzeń wygląda zatem następująco:
1. Została przeze mnie złożona propozycja porozumienia o bezpłatnym przechodzeniu zawodników
2. Propozycja zostaje odrzucona
3. Pogoń decyduje się na wpłatę ekwiwalentu
4. Pogoń publikuje artykuły, w których wyraźnie podkreśla wydane kwoty

- Dalej w wyjaśnieniu możemy przeczytać: "Warunkiem finalizacji umowy był zwrot wpłaty z 14 sierpnia 2018 r. (jak za darmo to wszyscy za darmo albo wcale)."
"Oczywiście, podtrzymujemy naszą ofertę bezpłatnej wymiany zawodników, pod warunkiem zwrotu przez APO wszystkich otrzymanych wpłat od MKS, począwszy od 1 lipca 2018 r. (oczywiście możemy też cofnąć się o kilka lat wcześniej, ponieważ MKS płaci te ekwiwalenty już od 2017 roku)". Tutaj stanowisko zdecydowanie się zmieniło. W momencie, w którym starałem się doprowadzić do porozumienia były dwie rozsądne i uczciwe możliwości. Opcja pierwsza: zapominamy o wszystkim, co wydarzyło się do tej pory i piszemy od dzisiaj nową kartę oleśnickiej piłki. Opcja druga: naprawiamy dotychczasowe błędy i porozumieniem zobowiązujemy się również do zwrotu poniesionych wcześniej kosztów. Stanowisko Pogoni było w tej kwestii jednak bardzo stanowcze i dotyczyło zwrotu kosztów tylko za jednego zawodnika. Oczywiście to APO miało zobowiązać się do zwrotu kosztów
- dodaje M.Góra.

- Dalej możemy przeczytać: "Dlaczego Mateusz Góra zdecydował się tylko na jeden transfer, a dwóch zawodników pozostawił ‘na lodzie" pozostawiamy otwarte. W takim razie zamknijmy to pytanie. Głównym motywem mojej propozycji bezpłatnej wymiany zawodników były dotychczasowe doświadczenie w kwestii transferów z Pogonią Oleśnica. Bazując na tych doświadczeniach chciałem, aby problem przejść pomiędzy APO i Pogonią został rozwiązany raz na zawsze, a przynajmniej na długo. Niestety nie było takiej woli ze strony Pogoni. Dlaczego? To pytanie pozostawimy otwarte - kontynuuje Góra.

- Kiedy propozycja porozumienia została odrzucona było wiadome, że chcąc umożliwić grę Adrianowi, Marcinowi i Dawidowi konieczna będzie wpłata ekwiwalentu. Założenie w stosunku do seniorów zostało ustalone w momencie powstawania zespołu. Koszty seniorów nie mogą mieć żadnego wpływu na funkcjonowanie grup młodzieżowych. To dzieci i młodzież oraz ich szkolenie pozostają priorytetem. W związku z tym latem 2018 zapadła decyzja o nieponoszeniu kosztów na transfery seniorskich zawodników. Jednak jako Trener czułem się zobowiązany zapewnić jak najwięcej moim zawodnikom. Dlatego zdecydowałem się zapłacić za ekwiwalent Marcina z prywatnych pieniędzy, była to kwota 1.200 zł. Do dzisiaj nikt z zawodników o tym nie wiedział, bo jedyne na czym mi zależało to na ich wolności w wyborze klubu i późniejszej grze. Niestety nie byłem w stanie prywatnie wykupić Dawida za kwotę 3.300 zł - mówi były trener Akademii.

Co zatem z Adrianem, którego przypadek jest indywidualny?

- Przypomnijmy, Adrian znalazł się w sprawozdaniu meczowym Pogoni Oleśnica, mimo tego, że nigdy na tym meczu się nie pojawił. Był w nim wpisany przez pomyłkę lub "na lewo". Niezależenie od wszystkich innych sytuacji, zależało mi na rozwiązaniu problemu Adriana. Nie mógł on zmienić klubu. Blokowała go ta pomyłka w sprawozdaniu. Postanowiłem zapytać o propozycje rozwiązań na forum trenerów piłki nożnej. Po sugestiach i indywidualnych rozmowach stanęło na tym, że są dwie opcja: dobra wola klubu albo droga sądowa. Pierwsza opcja odpadła, na drugą nie chciałem się decydować. Natomiast Prezes Pogoni widząc mój post skomentował to bardzo krótko: "Chętnie kupię popcorn i będę się przyglądał...". - wyjaśnia Góra.

- Delikatnie uproszczając mamy dwie ścieżki rywalizacji. Skoncentrowanie się na jakości i promowanie tej jakości. Dyskredytowanie konkurencji i granie brudną grę. Pytanie jak postępuje Pogoń Olesnica pozostawiam otwarte - kończy M.Góra.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olesnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto