Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lubin: Wybory w KGHM - zamieszania ciąg dalszy

Piotr Kanikowski
Leszek Hajdacki przy jajecznicy. Bigosu w KGHM nawarzył minister Aleksander Grad
Leszek Hajdacki przy jajecznicy. Bigosu w KGHM nawarzył minister Aleksander Grad Piotr Krzyżanowski
Zarząd KGHM uparł się, aby 19-20 września urządzić załodze wybory jej przedstawicieli do rady nadzorczej KGHM. Załoga, skupiona w związkach zawodowych, chwyta się wszystkich sposobów, aby do głosowania nie dopuścić. Im bliżej daty wyborów, tym sytuacja robi się bardziej absurdalna.

W sprawie wyborów wszystkie centrale związkowe w KGHM mają wspólne stanowisko. Jak mantrę powtarzają, że reprezentantami pracowników w radzie nadzorczej są Józef Czyczerski z Solidarności oraz Leszek Hajdacki i Ryszard Kurek ze Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego. Załoga wskazała ich w majowych wyborach. Ten wybór jest ważny, związkowców nie obchodzi, że minister Skarbu Państwa Aleksander Grad wolałby w radzie nadzorczej kogoś innego.

- Rozpisując kolejne wybory, rada nadzorcza z zarządem KGHM łamią prawo - twierdzi Leszek Hajdacki. - Wzywamy załogę do bojkotu.

Związkowcy chwytają się różnych sposobów, by pokrzyżować szyki zarządowi. Z reguły nie chcą delegować swoich ludzi do oddziałowych komisji wyborczych, choć regulamin przyznaje im prawo do obsady połowy składu. Odmienną taktykę przyjęły w dwóch kopalniach. W Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice Solidarność i Krajowy Związek Zawodowy Pracowników Dołowych delegowały do komisji swoich członków tylko po to, by w stosownym momencie zablokować wybór prezydium.

- W środę 7 września ci ludzie zrezygnowali z udziału w pracach komisji - informuje Sylwia Rozkosz z departamentu public relations w KGHM. - Ich skład zostanie teraz uzupełniony. Nie ma to wpływu na prace komisji i nie naruszy obowiązującego trybu przeprowadzania wyborów.

W kopalni Rudna przedstawiciel Solidarności został przewodniczącym komisji. A potem złożył rezygnację. - To powinno na jakiś czas sparaliżować pracę komisji - objaśnia ten podstęp Józef Czyczerski.

Władze KGHM przekonują, że nic wielkiego się nie stało, bo czynności przewodniczącego przejął jego zastępca.

W tej przepychance związkowców z zarządem w najtrudniejszej sytuacji są ludzie, których dyrekcje oddziałów poleceniem służbowym delegowały do pracy w komisji. Wielu z nich nosi związkowe legitymacje, a liderzy wzywają, by do wyborów nie przykładać ręki. Tacy pracownicy znaleźli się więc między młotem a kowadłem.

Mimo bojkotu wybory prawdopodobnie się odbędą. W kopalniach i hutach trwa zbieranie podpisów na listach poparcia dla kandydatów. Według informacji związkowców do startu przygotowują się byli dyrektorzy kopalń Lech Jaroń i Paweł Markowski, szef Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników LGOM Adam Kulbacki i Maciej Łaganowski z huty w Legnicy.

KGHM pogrąża się w chaosie, jak mówią związkowcy, czy też próbuje z niego wyjść? Czekamy na Wasze opinie

Zobacz też: Zwłoki noworodka znalezione w rowie pod Legnicą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto