Dwa półmaratony ma za sobą nasz weteran biegów długodystansowych Józef Gręda. W obu jego najgroźniejszym rywalem był upał, którego nie znosi.
Pierwszy półmaraton Józef Gręda ukończył 11 sierpnia w Henrykowie, gdzie zajął 147. miejsce w klasyfikacji gen. i 3. w M70. Jego czas to 2.05.38. – Gorąco było jak diabli, ale upał zniosłem dość dobrze, ponieważ strażacy rozstawili kurtyny wodne, dzięki którym człowiek był mokry jak kaczka, ale za to wracał do życia – relacjonuje. I dodaje: – Start o godz. 10 to i tak stanowczo za późno. Mimo tych okoliczności, Józef Gręda zalicza ten start do udanych. W 2014 r., kiedy startował w Henrykowie po raz ostatni, uzyskał wynik o 17 minut gorszy. Tym razem miał okazję zrobić sobie tam wspólne zdjęcie z Wandą Panfil-Gonzalez, mistrzynią świata w maratonie.
Jeszcze cieplej
19 sierpnia został rozegrany półmaraton w Wałbrzychu. Tam start był jeszcze później, bo o godz. 11, więc niemal od początku zawodnicy musieli pokonywać trasę w temperaturze 32C. Nawet ekrany wodne niewiele dały, w dodatku po odsłoniętej trasie na obwodnicy biegło się jak po patelni. Józef Gręda dobiegł do mety w czasie 2.09.11, w M70 był 7., a w klasyfikacji gen. 1385. – Gdy przyjeżdżają takie charty jak Wiesław Rzepczyński czy Stefan Dobak, to o miejscu przed nimi można jedynie pomarzyć – śmieje się Józef Gręda, który 2.09 startuje w Oławie w Biegu Koguta.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?