Jose Torres wśród patriotycznie zakręconych

W ramach akcji "Patriotycznie zakręceni" pytamy znanych wrocławian o lokalny patriotyzm. Zobaczcie Kwestionariusz Patriotyczny Jose Torresa.

NM: Czuje się Pan Kubańczykiem, Polakiem, wrocławianinem?
Jose Torres: Najpierw bardziej czułem się Kubańczykiem, mniej Polakiem. Potem wszystko się zmieniło. Czuję się bardziej Polakiem, z racji tego, że mieszkam dłużej w Polsce niż na Kubie. Ale nie jest to dla mnie sprawą istotną. Jestem obywatelem świata, bogatszym dzięki takim doświadczeniom.

Jak długo mieszka Pan w Polsce?
Przyjechałem do Polski w 1978 roku. Studiowałem tu. Później przez 18 lat mieszkałem z rodziną na Górnym Śląsku. Po tym czasie postanowiliśmy przenieść się na stałe do Wrocławia.

Z sentymentu?
Trochę tak. Z drugiej strony starszy syn przyjechał do Wrocławia na studia i to był bodziec, żeby się przeprowadzić.

Dlaczego wybrał Pan studia akurat w Polsce?
Miałem możliwość wyjazdu na stypendium. Do wyboru były dwa kraje: Polska i Bułgaria. Wybrałem Polskę i do tej pory nie żałuję.

Gdzie jest Pana ojczyzna?
Ojczyzna jest jak matka, a matka jest jedna. Ale, w przypadku przynależności do ojczyzny, myślę, że ojczyzna jest tam, gdzie pracujemy na chleb. Aktualnie moją ojczyzna jest Polska, tutaj zrealizowałem się jako artysta, wpisałem się w pamięć jako działacz społeczny. Tu założyłem rodzinę i jestem szczęśliwy.

Znasz kogoś patriotycznie zakręconego? A może sam jesteś patriotycznie zakręcony jak Renata Mauer-Różańska? ZGŁOŚ KANDYDATA DO NASZEGO PLEBISCYTU

Jest Pan w szczególny sposób związany z Wrocławiem?
Chociażby przez sam sentyment. Jak już mówiłem, tutaj studiowałem. Przeżyłem wiele ciekawych rzeczy, poznałem mnóstwo ludzi. Wrocław jest miastem zbiorowym i to mnie przyciąga. Jest tu dużo przyjezdnych, a ja dzięki temu dobrze czuję się w tym mieście. Ludzie mnie zaakceptowali.

Co jest najlepszego we wrocławianach?
Trudne pytanie. Odkąd przyjechałem do Polski, to tak, jakbym urodził się na nowo. I przyjąłem wszystko tutejsze tak jak jest, jako swoje. Trudno się wypowiadać, ponieważ mnie się tutaj wszystko podoba, jestem zadowolony. Doszukuję się rzeczy, które łączą, a te, które dzielą, staram się odrzucać. Nie mam powodów do narzekania. Jestem otwarty i szczęśliwy. We Wrocławiu jest niespotykana w innych miastach otwartość. Wrocław jest kolorowy i różnorodny. Widzę, że jest tu dużo obcokrajowców, którzy przyjeżdżają do Wrocławia na miesiąc, dwa i wyjeżdżają. To znaczy, że to miasto przyciąga.

Zajrzyj do naszego serwisu Patriotycznie zakręceni

Jakie miejsca poleca Pan innym we Wrocławiu?
Myślę, że całe życie tętni w Rynku. Wrocław to miasto mostów. Każdy most, nawet te nowoczesne, to perły, które warto chwalić. Na pewno ważna jest też Panorama Racławicka. Oprowadziłem po niej wielu Kubańczyków, obcokrajowców, za każdym razem robi na mnie wrażenie. Piękny jest także Ratusz i Dzielnica Czterech Wyznań, która robi się coraz ciekawsza.

Co chciałby Pan zmienić w naszym mieście?
Wrocław ciągle się zmienia. Budują drogi, mamy obwodnicę. Wydaje mi się, że zmiany, które zachodzą, są w porządku i nie powinno się narzekać.

Jeżeli miałby Pan wyjechać do innego miasta, to dokąd?
Tylko Wrocław.

Często wraca Pan na Kubę?
Ostatni raz byłem tam, niestety, w latach 80. Jednak polecam podróże do tego kraju, bo jest tam bardzo ciekawa kultura, warta poznania.

Kto według Pana jest prawdziwym patriotą?
Uważam, że Jan Paweł II i Lech Wałęsa to prawdziwi patrioci, z krwi i kości. To są ludzie, którzy walczyli o wolność. Pojęcie to jest jednak szerokie, w każdy sposób można pokazać że jest się patriotą, od małych gestów do wielkich. Wiele osób w życiu codziennym dokłada się do tego, aby innym żyło się lepiej.

Czy poleca Pan Wrocław podczas swoich podróży do innych miast, krajów?
Oczywiście, że tak. Wrocław prezentuje doskonały poziom. Zawsze chętnie zapraszam wszystkich tutaj. Sądzę, że nie ma się czego wstydzić, bo Wrocław jest na poziomie innych europejskich miast.