18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:1. Lider zatrzymany, sensacja stała się faktem! [ZDJĘCIA Z MECZU]

Jacek Czaplewski / fot. Arkadiusz Gola
Lech Poznań odniósł pierwszą porażkę w tym sezonie. Trzy punkty stracił w meczu wyjazdowym z Górnikiem Zabrze, przegrywając 1:2. Zadecydowało przepiękne trafienie Aleksandra Kwieka i pewnie wykonana jedenastka przez Adama Banasia. Straty zmniejszył już w doliczonym czasie gry Siergiej Kriwiec.

Już w 3. minucie błąd w kryciu popełnił Luis Henriquez. Pomyłka Panamczyka mogła być brzemienna w skutkach, gdyby celniej w piłkę przymierzył Aleksander Kwiek. Goście w pierwszych minutach mieli spore problemy z ustawianiem się w defensywie. Chwilę po strzale Kwieka, z bramki bardzo odważnie wyszedł Krzysztof Kotorowski asekurując tym samym spóźnionego Huberta Wołąkiewicza, zza którego pleców wyrósł Tomasz Zahorski.

Zabrzanom nie przeszkadzał panujący upał w prowadzeniu szybkiej gry i w wychodzeniu z wysokim pressingiem, który w pierwszej połowie wychodził nadzwyczaj dobrze. Natomiast podopieczni Jose Mari Bakero w ogóle nie przypominali zespołu z ostatnich meczów. Górnik stwarzał niebezpieczne sytuacje nie tylko dzięki grze w ataku pozycyjnym, ale również po stałych fragmentach gry. W 11. minucie właśnie po rzucie rożnym bliski strzelenia gola był Tomasz Zahorski. Piłka po strzale głową przeszła jednak metr nad poprzeczką.

Dopiero w 26. minucie poznaniacy oddali groźny strzał w tym spotkaniu. Dużo miejsca pozostawiono Semirowi Stilicowi, a Bośniak mocnym kopnięciem z lewej nogi minimalnie uderzył nad poprzeczką. Górnik błyskawicznie odpowiedział. Krzysztof Kotorowski oślepiony słońcem wypuścił piłkę z rąk, którą momentalnie przejął z jeden z przeciwników. W polu karnym Lecha mocno się zakotłowało, ale po chwili sytuację wyjaśnił „Kotor”.

W miarę upływu czasu obraz gry się nie zmieniał. To Górnik dyktował tempo i częściej utrzymywał się przy piłce. W 37. minucie tuż obok lewego słupka uderzył Aleksander Kwiek. Dwie minuty później z powodu kontuzji przywodziciela boisko opuścił Hubert Wołąkiewicz, którego zastąpił debiutujący w „Kolejorzu” Marciano Bruma. W 43. minucie świetną indywidualną akcją popisał się Mateusz Możdżeń, który w szesnastce zabrzan ograł aż trzech rywali, jednak jego lekkie uderzenie bez problemów wybronił Łukasz Skorupski.

Dwie minuty później Semir Stilić postraszył bramkarza Górnika. Górą tak jak w poprzednich akcjach był Łukasz Skorupski. Do szatni to jednak podopieczni Adama Nawałki schodzili w lepszych nastrojach. Aleksander Kwiek przepięknym strzałem zza szesnastki nie dał szans na skuteczną interwencję Krzysztofowi Kotorowskiemu i tym samym wyprowadził swój zespół na zasłużone prowadzenie.

Tuż po zmianie stron Lech otrzymał drugi cios. Luis Henriquez we własnym polu karnym nieprzepisowo powstrzymał Aleksandra Kwieka, a arbiter główny, Włodzimierz Bartos nie miał żadnych wątpliwości i podyktował jedenastkę dla Górnika, którą pewnie wykorzystał kapitan, Adam Banaś strzelając tuż obok prawego słupka. W 54. minucie bliski „dobicia” lechitów był Tomasz Zahorski, który dostał kapitalną piłkę od Paula Thomika, ale w ostatnim momencie sprzed nosa sprzątnął mu ją Luis Henriquez. Po tej sytuacji gospodarze wywalczyli korner, po którym niecelnie główkował Adam Danch.

Trener „Kolejorza”, Jose Mari Bakero próbował odwrócić losy spotkania zmieniając Mateusza Możdżenia, za którego wszedł Siergiej Kriwiec. Chwilę po zmianie mocno z dystansu, obok prawego słupka uderzył Rafał Murawski. Zabrzanie jednak w dalszym ciągu kreowali grę, a szczególnie aktywny był Aleksander Kwiek, strzelec pierwszego gola. Dużą pracę w środku pola robił Krzysztof Mączyński, który do spółki z kolegami z zespołu co rusz tlił w zarodku ofensywne zapędy przeciwników.

W ostatnim kwadransie meczu inicjatywę przejęli goście z Poznania. Już w doliczonym czasie gry honorową bramkę zdobył wprowadzony w drugiej częściej Siergiej Kriwiec. Białorusin próbował chyba dośrodkować, ale wrzutka zamieniła się nieoczekiwanie w strzał. Mocno posłana piłka zaskoczyła Łukasza Skorupskiego, który musiał wyjąć ją z siatki. Trzy punkty zasłużenie zostają w Zabrzu. Piłkarze Lecha wrócą do Wielkopolski w mizernych nastrojach, które będą mogli poprawić dopiero za dwa tygodnie. 9 września na własnym stadionie przy Bułgarskiej zmierzą się w hicie 6. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Wisłą Kraków.


Górnik Zabrze - Lech Poznań 2:1 (1:0)

Bramki: Aleksander Kwiek 45’ Adam Banaś 49’ - Siergiej Kriwiec 91'

Żółte kartki: Przybylski, Marciniak, Gołębiewski – Murawski, Henriquez

Sędzia: Włodzimierz Bartos (Łódź)

Widzów: 3500

Górnik: Łukasz Skorupski – Michael Bemben, Adam Banaś, Adam Danch, Adam Marcinika – Paul Thomik (72’ Paweł Olkowski), Mariusz Przybylski, Krzysztof Mączyński (81’ Marcin Wodecki), Aleksander Kwiek (68’ Michał Pazdan) – Daniel Gołębiewski, Tomasz Zahorski.

Lech: Krzysztof Kotorowski – Grzegorz Wojtkowiak, Ivan Djurdjević, Hubert Wołąkiewicz (39’ Marciano Bruma), Luis Henriquez – Mateusz Możdżeń (54’ Siergiej Kriwiec), Rafał Murawski, Dimitrije Injac (68’ Aleksandar Tonev), Jakub Wilk, Semir Stilić – Artiom Rudnev.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto