Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie można jeździć hulajnogą elektryczną? Nigdzie, ostatecznie po chodniku

Marcin Kaźmierczak
Pawel Relikowski / Polska Press
Amerykańska firma Lime, która od miesiąca udostępnia wrocławianom elektryczne hulajnogi, zachęca do jazdy nimi po drogach rowerowych. W Polsce to jednak nielegalne. Ma się to zmienić najwcześniej od 2020 r. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przygotowuje zmiany w prawie.

Polskie przepisy ruchu drogowego milczą na temat hulajnóg, rolek, wrotek, segwayów, a tych na naszych ulicach i chodnikach jest coraz więcej. Także na ścieżkach rowerowych, do czego zresztą zachęca w swoim regulaminie firma Lime, udostępniająca hulajnogi wrocławianom. To jednak jest nielegalne.

- Drogi dla rowerów są z definicji przeznaczone wyłącznie dla rowerzystów - tłumaczy Waldemar Forysiak z wrocławskiej straży miejskiej.

Użytkownicy hulajnóg manewrujący na wąskich chodnikach wśród pieszych potrafią jednak być niebezpieczni, nawet jeśli - według przedstawicieli firmy Lime - udostępniane przez nich pojazdy rozwijają maksymalnie 25 km/h.

- Poza tym przepisy nie wymagają od jeżdżących elektrycznymi hulajnogami ubierania kasków, a przez to mogą być niebezpieczni także dla siebie - podkreśla Forysiak.

Dylemat, do jakiej kategorii zaliczyć elektryczne hulajnogi i inne nie-rowery mają także prawnicy.

- Hulajnogi elektryczne, czy też deskorolki wydają się wypełniać definicję pojazdów wolnobieżnych, o ile ich prędkość jest ograniczona do 25 km/h. W związku z tym można pokusić się o stwierdzenie, że pojazdy takie mogą poruszać się również po drodze publicznej z ograniczeniami, jak dla pojazdów wolnobieżnych - zwraca uwagę wrocławski radca prawny Marcin Zatorski.

Oprócz elektrycznych hulajnóg, wątpliwości budzi także definicja rowerów elektrycznych, które coraz częściej można spotkać na ścieżkach rowerowych. Jeśli posiadają silnik o mocy powyżej 250 watów uruchamiany manetką gazu, a nie przekręceniem pedałów, automatycznie są traktowane jak motorowery i po ścieżkach jeździć nimi nie można, a w kieszeni trzeba mieć ważne OC.

Te absurdy ma naprawić nowelizacja ustawy o prawie drogowym, którą przygotowuje ministerstwo infrastruktury i budownictwa. Nowe przepisy mają wprowadzić definicję urządzenia transportu osobistego, czyli napędzanego siłą mięśni lub silnikiem elektrycznym o maksymalnej prędkości do 25 km/h i szerokości 90 cm. Będzie można nimi jeździć po drogach rowerowych.

Po wprowadzeniu nowych przepisów policjanci będą wreszcie mogli podejmować interwencję w stosunku do osób stwarzających zagrożenie w ruchu jeżdżąc na elektrycznych hulajnogach, rolkach, czy deskorolkach które swoim zachowaniem stwarzają realne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu.

Jeśli jednak osoba jadąca na hulajnodze elektrycznej nie będzie poruszała się szybciej od pieszego, będzie mogła jechać po chodniku. Jaki jednak będzie to miało sens? Dopóki nowe prawo nie zostanie wprowadzone, prawnicy apelują o zdrowy rozsądek.

- Należy stosować w tej mierze zasadę, że co nie jest zabronione jest dozwolone oraz zdrowy rozsądek, w kontekście ewentualnej odpowiedzialności cywilnej za szkodę, jaką kierujący pojazdem elektrycznym dokona - zaleca Marcin Zatorski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto