Podczas VI sesji Rady Miejskiej 28 lutego w dyskusji na temat rekrutacji do sycowskich podstawówek głos zabrała dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 im. Jana Pawła II Anna Nowicka. – Jednym z naszych założeń było utworzenie klasy sportowej – powiedziała. - Temat wraca od kilkunastu lat. Z wnioskiem o utworzenie takiej klasy byłam u poprzedniego burmistrza. Dostałam zielone światło. Utworzyliśmy nawet grupę uczniów, którzy chętnie uczęszczaliby do tej klasy. Wicedyrektor Anna Szura pozyskała pieniądze na ten cel. Mamy tradycje sportowe w szkole. Uczniowie naszej szkoły są mistrzami Dolnego Śląska w siatkówce plażowej. Posiadamy profesjonalny sprzęt do nauki siatkówki.
Przewodniczący Robert Dziergwa pytał, co w takim razie dyrekcja uczyniła, że ze szkoły, która liczyła tylu uczniów, stała się nagle pustą. - To jest też efekt reformy – tłumaczyła pani Nowicka. – Problem pojawia się w momencie rekrutacji do klasy IV i klasy VII.
Przewodniczący pytał, jak radni mogą pomóc szkole. Nowicka wyjaśniała, że wystarczy utworzyć klasę sportową. Tłumaczyła, że rodzice byli bardzo zainteresowani posłaniem dzieci do tej szkoły, ale pod warunkiem utworzenia takiej klasy. Dalej Robert Dziergwa drążył temat, ilu uczniów przyszło na drzwi otwarte do szkoły. Nowicka wyjaśniała, że pierwszego dnia kilkunastu, drugiego również. Mówiła, że rodzice nie chcieli przychodzić na takie spotkania, bo nie chcieli być pokazywani. Rzekomo bali się szykanowania w macierzystych placówkach. - Nie czujemy wsparcia gminy – mówiła Nowicka. - Otrzymałam informację, że nie wszyscy rodzice w pozostałych szkołach otrzymali informację o otwartych drzwiach. W ubiegłym roku pojawiłam się w jednej ze szkół. Przyszło 8 rodziców. Mówienie, że nie zrobiliśmy nic, by nie doprowadzić do takiej sytuacji, jest dla nas krzywdzące.
Potem Nowicka wymieniła projekty realizowane w szkole i osiągnięcia szkoły. - Jeśli uczniowie są zniechęcani do przyjścia do tej szkoły… - mówiła. - Ale kto ich zniechęca? - dopytywał Dziergwa. - Zdarzało się, że w jednej czy drugiej szkole pytano uczniów – kto będzie przechodził do trójki – odpowiadała Nowicka. - I tak pytano tydzień po tygodniu. Dzieci czuły się zaszczute. Teraz znowu jest to samo. Rodzice przychodzą i zgłaszają ten problem.
Głos zabrała po tych oskarżeniach oburzona dyrektor dwójki Edyta Ptak, która powiedziała: – Nie pozwolę na oczernianie nas i mówienie, że my komuś coś zabraniamy. Albo że w ten sposób traktujemy uczniów. Nikt żadnemu uczniowi nie zabrania w naszej szkole skorzystania z dni otwartych w trójce. Moi nauczyciele otrzymali polecenie, że nie wolno komentować decyzji dzieci i rodziców w sprawie przejścia do innej szkoły. Proszę nie kierować tego typu oskarżeń pod adresem mojej szkoły – mówiła dobitnie.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?