Dominik Nabożny z aktorskim zacięciem poprowadzi sylwestra pod głogowskim zamkiem

Artystyczna dusza nie pozwala mu bezczynne siedzieć w domu. W latach 90. ubiegłego wieku, będąc nastolatkiem występował w prowadzonej przez Miejski Ośrodek Kultury grupie teatralnej, a z Ogólnopolskich Konkursów Recytatorskich wracał z sukcesami. Na jego artystycznych zdolnościach poznali się także przełożeni, gdy odbywał zasadniczą służbę wojskową w głogowskiej jednostce. Potem trafił nawet na wydział wokalno-baletowy do szkoły w Gliwicach, ale zostawił naukę na rzecz, jak uważał wówczas, wielkiej zawodowej szansy, czyli angażu w teatrze.

- Dziś nie zrobiłbym tego, ale wtedy uważałem, że mam już wszystko - przyznaje Dominik Nabożny, głogowski dj, który w sylwestrową noc na scenie przed zamkiem będzie rozgrzewał publiczność na powitanie nowego roku.

Zna seriale od kuchni, bo w nich gra

39-letni prezenter muzyczny zarabia na życie prowadząc imprezy w całej Polsce. Gości na scenach zarówno tych dużych, miejskich imprez, ale gra też na kameralnych rodzinnych przyjęciach i weselach. I lubi bardzo swoją pracę.

Bardziej spostrzegawczy głogowianie zapewne wiedzą, że Dominik Nabożny ma też inne zajęcie. Od 10 lat gra z w serialach paradokumentalnych takich jak: „Dlaczego ja”, „Dzień, który zmienił moje życie”, „Trudne sprawy”, „Rewir”, „Zdrady”, „Policjantki i policjanci”. W niektórych z nich występował po kilka razy.

- Od pierwszego castingu czekałem dwa lata na telefon od reżysera - wspomina. - Potem już poszło, a współpraca z reżyserami fajnie się ułożyła. Znają mnie i ufają na tyle, że tak zwane „setki”, czyli to, co mówią bohaterowie do kamery, nie czytam z kartki. Mówię to, co sam sobie ułożę w głowie.

Głogowianin przyznaje jednak, że praca na planie tych filmów, kręconych zresztą głównie we Wrocławiu, to przyjemność. Są jednak scenariusze i role, które się bierze, ale potem się tego żałuje.

- Niby ludzie zdają sobie sprawę, że to fikcja, ale okazuje się, że jednak nie do końca. Podam choćby przykład incydentu, jaki mnie spotkał po jednym z odcinków „Policjantki i Policjanci”. W sklepie, podczas robienia zakupów, starsza pani, nie przebierając w słowach, zaczęła mi ubliżać i krzyczeć na mnie domagając się, „bym wreszcie oddał dziecko tej policjantce”. Nie było ani przyjemnie ani wesoło, ale cóż - śmieje się dziś na wspomnienie tamtego zdarzenia.

Ostatnim, filmowym projektem, w którym wziął udział jest serial sensacyjno-kryminalny „Ślad” emitowany przez telewizję Polsat. Wystąpi w 50. odcinku, gdzie zagra ochroniarza głównego bohatera.

- Nie mogę zdradzić zbyt wiele, ale to zupełnie inny rodzaj pracy, niż w paradokumentach - przyznaje.

Dom, z żoną i córkami to jego azyl

Dominik Nabożny twierdzi, że nie byłby w stanie pracować w tej branży, gdyby nie ogromne wsparcie w rodzinie. Żona Wioletta jest jego psychologiem, oparciem, ukojeniem, a jak trzeba to i kierowcą.

- Bez niej nic nie byłoby możliwe - mówi z przekonaniem.

Ogromną radość dają mu też dwie córeczki - 8-letnia Lena i 13-letnia Maja, która jest gra w siatkówkę w MKS Piast Głogów.

39-latek uważa, że w jego życiu nic nie dzieje się bez powodu, choć gdyby mógł, być może zmieniłby to, czy owo, choćby dokończył szkołę w Gliwicach. - Ale to właśnie tam, w szkolnej bursie poznałem moją kochaną żonę - wyznaje.

DJ Dominik Nabożny przygotowuje się do poprowadzenia sylwestrowej imprezy pod głogowskim zamkiem. Gorąco poleca występ sióstr Kozłowskich, które wystąpią w uwielbianym przez wielu ludzi repertuarze z lat 80. i 90 ubiegłego wieku. Będzie też występ grupy „Wehikuł czasu”.

- Na pewno rozgrzejemy publiczność, by wspólnie, z radością przywitać razem nowy rok - zapewnia dodając jednocześnie, że z racji tego, iż w tą wyjątkową noc pracuje w tym roku we własnym mieście, będzie mógł wreszcie po północy złożyć osobiście życzenia swoje żonie.