Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Człowiek przegrał z naturą. Umorzenie śledztwa w sprawie tragedii w ZG Rudna

Ewa Chojna
Człowiek przegrał z naturą. Umorzenie śledztwa w sprawie tragedii w ZG Rudna
Człowiek przegrał z naturą. Umorzenie śledztwa w sprawie tragedii w ZG Rudna PK
Prokuratura Okręgowa w Legnicy umorzyła śledztwo w sprawie katastrofy w Zakładach Górniczych Rudna, w której śmierć poniosło ośmiu górników. Zdaniem śledczych zawiniła tu natura, a nie czynnik ludzki.

Nie znaleziono winnych katastrofy w ZG Rudna, do której doszło 29 listopada 2016 roku. Przypomnijmy, że tego dnia, po godzinie 21 doszło do trzech silnych wstrząsów. Najpierw o 21.09 odnotowano tzw. „piątkę” i niemal natychmiast doszło do drugiego wstrząsu o sile tzw. „ósemki”, a minutę później „szóstkę”. W wyniku wstrząsów osypały się skały pod którymi zginęło ośmiu górników pracujących na oddziale G-23. 20 kolejnych pracowników kopalni zostało rannych, ale ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.

To był najtragiczniejszy dzień w historii Polskiej Miedzi. Akcja ratownicza trwała niemal 24 godziny, wzięło w niej udział 29 zastępów ratowniczych własnych i z Jednostki Ratownictwa Górniczo Hutniczego z Sobina przy współudziale czterech lekarzy ratowników. Szkody, jakie zostały wyrządzone pod ziemią.

Śledztwo w tej sprawie trwało dwa lata. W grudniu prokuratura zadecydowała o umorzeniu.

– W toku prowadzonego śledztwa zgromadzono bardzo obszerny materiał dowodowy. Składają się na niego zeznania świadków, jak również uzyskano materiały postępowań wyjaśniających prowadzonych zarówno przez urzędy górnicze, jak i przez Państwową Inspekcję Pracy. Zgromadzono też liczne dokumenty Zakładów Górniczych Rudna na okoliczności, które były przedmiotem zainteresowania prokuratora, a także uzyskano liczne opinie biegłych – wymienia Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – Na podstawie zgromadzonych dowodów prokurator ocenił, że postępowanie to należy umorzyć wobec braku znamion czynu zabronionego. Z ustaleń śledztwa wynika bowiem, że przyczyna katastrofy górniczej był samoistny wstrząs górotworu.

Jak przyznaje prokurator Tkaczyszyn, od samego początku śledztwa śledczy dopuszczali takie rozwiązanie, ale w toku prowadzonego postępowania należało zbadać wszelkie wątpliwości, również to, czy w kopalni przestrzegano zasad BHP. - Licznymi dowodami wykluczono by do wstrząsu doszło z przyczyn sztucznych, a zatem spowodowanych przez człowieka – dodaje Lidia Tkaczyszyn. – Przepisy BHP były w kopalni przestrzegane. Szczegółowo badano również samo dokonywanie urobku, transport, przebywanie górników w komorze maszyn ciężkich, a zatem tam gdzie doszło do najtragiczniejszych skutków wstrząsów. Analizowano również wykonywanie strzałów na froncie robót i samą odległość frontu robót od komory maszyn ciężkich, ponieważ to było to bardzo istotne. Po stronie pracodawcy nie naruszono żadnych przepisów BHP.

Prokurator prowadzący to śledztwo sprawdzał również czy dostępnymi metodami naukowymi i pracami wydziału tąpań można było przewidzieć, że w ZG Rudna dojdzie to wstrząsów, które będą miały tak tragiczne skutki. - Analizując dowody nie dopatrzono się znamion przestępstwa ze strony kierownictwa dozoru, które miałoby w porę wyprowadzić górników z zagrożonego rejonu – dodaje Lidia Tkaczyszyn.

Decyzja prokuratury nie jest decyzją prawomocną. Jak się okazuje, jedna z rodzin zmarłych górników odwołała się od decyzji prokuratury.


Lista ofiar śmiertelnych po wstrząsie w ZG Rudna:

- 33-letni mieszkaniec Głogowa, operator samojezdnych maszyn górniczych, zatrudniony od 2008 r., osierocił dwoje dzieci;
- 47-letni mieszkaniec Bolesławca, ślusarz mechanik maszyn i urządzeń górniczych pod ziemią, zatrudniony od 1988 r., osierocił troje dzieci;
- 23-letni mieszkaniec Głogowa, ślusarz mechanik maszyn i urządzeń górniczych pod ziemią, zatrudniony od 2016 r.;
- 24-letni mieszkaniec Głogowa, ślusarz mechanik maszyn i urządzeń górniczych pod ziemią, zatrudniony od 2015 r.;
- 50-letni mieszkaniec Bolesławca, ślusarz spawacz pod ziemią, zatrudniony od 2004 r., osierocił jedno dziecko;
- 42-letni mieszkaniec Głogowa, górnik pod ziemią, zatrudniony od 2002 r., osierocił jedno dziecko;
- 43-letni mieszkaniec Polkowic, górnik strzałowy pod ziemią, zatrudniony od 1991 r., osierocił jedno dziecko;
- 50-letni mieszkaniec Głogowa, sztygar zmianowy pod ziemią, zatrudniony od 1993 r., osierocił czworo dzieci.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubin.naszemiasto.pl Nasze Miasto