Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz mniej studentów na wrocławskich uczelniach

Weronika Skupin
Paweł Relikowski
O Wrocławiu mówi się "miasto studentów". Z powodu niżu demograficznego liczba żaków jednak maleje. Jak radzą sobie z tym uczelnie?

We Wrocławiu studiuje 126,5 tys. osób, a na całym Dolnym Śląsku 138,5 tys. - to daje nam czwarte miejsce w Polsce. Ale w ostatnich latach liczba studentów stale się zmniejsza, bo mamy niż demograficzny. Jak sobie z nim radzą wrocławskie uczelnie?

Od 2009 roku liczba studentów we Wrocławiu zmalała o 22 tys., szczególnie na uczelniach prywatnych. Oznacza to znacznie mniejsze wpływy do kas uczelnianych. Uniwersytet Wrocławski stracił w ciągu pięciu lat 10 tys. studentów, aż o połowę (z 15 tys. do ponad 7 tys.) spadła liczba studentów niestacjonarnych.

- To źle, że jest coraz mniej studentów. Za każdego z nich otrzymujemy państwowe dotacje, a studenci niestacjonarni płacą czesne. Tymczasem koszty utrzymania uczelni nie maleją, sale się nie kurczą, to wszystko trzeba chociażby ogrzać - mówi prof. Marek Bojarski, rektor Uniwersytetu Wrocławskiego. - Niż ma trwać do 2020 roku. Z tego, co słyszałem, gdy nie zmienią się limity przyjęć na studia, to wszyscy maturzyści w 2020 roku będą mieli zagwarantowane miejsca na bezpłatnych studiach na uczelniach wyższych.

Uniwersytet Przyrodniczy niżu się nie boi
Niżu demograficznego nie boi się prof. Roman Kołacz, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego i przewodniczący Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia, Opola i Zielonej Góry.
- Nie zależy mi na tym, żeby mieć 12 tys. studentów (w tej chwili na UP studiuje 10,6 tys. - przyp. red.). Mniej studentów to lepsza jakość kształcenia, gdyż mogę ich podzielić na mniejsze grupy, a pracownicy będą mieli więcej czasu na prowadzenie badań naukowych - zauważa prof. Kołacz. - Nawet spadek o 2 tys. z obecnej liczby studentów byłby dobry. Na razie jednak wystąpiliśmy do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego o zwiększenie limitu przyjęć na studia, gdyż otwieramy nowy kierunek: biologia człowieka - wyjaśnia.

Wrocławskie uczelnie prowadzą też szeroko zakrojone akcje promocyjne. Uniwersytet Wrocławski ma rozpisaną strategię rozwoju, zakładającą m.in. zwiększenie liczby dostępnych kierunków studiów. Uniwersytet Przyrodniczy koordynuje np. międzyuczelniany program Wrocławski Indeks.

Więcej cudzoziemców
W Polsce zwiększa się liczba studiujących cudzoziemców. Uczy się ich w naszym kraju łącznie 36 tys. ze 149 krajów. To aż o 23 proc. więcej niż w roku poprzednim. W bieżącym roku akademickim we Wrocławiu studiuje na uczelniach publicznych ok. 100 tys. żaków, z czego ok. 2,1 tys. to obcokrajowcy. Najwięcej jest Ukraińców (to w skali kraju aż 42 proc. obcokrajowców).

- We Wrocławiu staramy się trafić głównie do Ukraińców, także poprzez organizowaną za wschodnią granicą kampanię Study in Wrocław. Myślimy także o Białorusi, Rosji, Kazachstanie, Azerbejdżanie czy Wietnamie. Ten ostatni jest egzotyczny, ale mieszka tam 90 milionów ludzi, głównie młodych, którzy masowo jeżdżą na studia do Anglii czy Niemiec. Nie wszystkich na to stać, więc Polska będzie dla nich interesującą alternatywą. Kazachstan to z kolei szybko rozwijający się kraj. W samych Czechach studiuje 8 tys. Kazachów - mówi prof. Bogusław Fiedor, honorowy przewodniczący Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia, Opola i Zielonej Góry, były rektor Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.

Profesor Fiedor odpowiada w kolegium rektorów za promocję oferty wrocławskich uczelni za granicą. Jednak, jak dodaje prof. Fiedor, napływ studentów z zagranicy nie zniweluje skutków niżu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto