Cieszyńskie targowisko - Największy w regionie targ przejdzie lifting

Informacja o milionie złotych, który pójdzie na remont targowiska rolno-spożywczego przy ulicy Stawowej obiegła miasto lotem błyskawicy: ucieszyła handlarzy, ale zasiała także w ich sercach ziar-no niepokoju...

- Yes, yes, yes - cytuje słynne słowa premiera Kazimierza Marcinkiewicza pan Krzysztof z Zebrzydowic, który od lat handluje przy Stawowej warzywami. - Już myślałem, że się nigdy nie doczekam tego remontu.

Fakt: niektórzy twierdzą, że cieszyńskie targowiska najlepszy czas mają już za sobą i że już nigdy nie wrócą złote lata 90. ubiegłego wieku, kiedy to bazary przypominały jedno wielkie mrowisko, a w najlepszym okresie miasto zarabiało na targowiskach nawet ponad 6 mln zł rocznie ( teraz niewielki procent z tego). Wystarczy jednak w sobotę wybrać się na bazar przemysłowy przy ul. Katowickiej czy pobliski targ rolno-spożywczy przy ul. Stawowej, by przekonać się, iż wcale nie jest tak źle - sprzedających i kupujących (zwłaszcza Czechów, bo korona mocno stoi) pełno, handel kwitnie w najlepsze i nie zanosi się na to, by w najbliższych latach coś się pod tym względem zmieniło zwłaszcza w sytuacji, kiedy Zarząd Województwa Śląskiego i gmina wyłożą prawie milion złotych na remont spożywczej części targowiska.

Edyta Subocz, rzecznik cieszyńskiego ratusza poinformowała, że umowa na dofinansowanie przebudowy i remont targowiska rolno-spożywczego została podpisana 5 października. Na jej podstawie Cieszyn otrzyma prawie 650 tysięcy złotych dofinansowania do remontu, resztę dołoży gmina.

- Aż nie chce się wierzyć, że ten remont dojdzie do skutku, bo już nieraz słyszeliśmy, że targowisko będzie remontowane, a lata mijały i nic się nie działo - budy rdzewiały, płot domagał się remontu, nawierzchnia woła o pomstę do nieba - komentują sprzedawcy.

Prace na targowisku przy Stawowej ruszą w pierwszym kwartale 2013 roku i jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to zakończą się w październiku. Na czas remontu targowisko rolno-spożywcze zostanie przeniesione na płytę B, czyli dołączy do targowiska przemysłowego przy ul. Katowickiej. Przez kilka miesięcy handlujący i kupujący będą musieli sobie jakoś radzić, bo już teraz przy Katowickiej nie ma zbyt wiele miejsca, ale powinni dać sobie radę.

Remont targowiska cieszy handlarzy, choć zdania na temat tego, co powinno zostać zrobione są podzielone. - Musi być więcej parkingów dla samochodów, należałoby także zadbać o toalety, bo te są w opłakanym stanie - mówi Henryk Walczak, handlujący serami i jajami.

Inni wskazują, że pilnej naprawy domaga się nawierzchnia - asfalt jest stary, popękany, ciężko się po nim chodzi. Natomiast zgodność panuje co do te-go, że powinny pojawić się nowe i estetyczne wiaty.

Wszystko wskazuje na to, że marzenia handlarzy zostaną spełnione, bo plany remontu przewidują postawienie nowych straganów, wymianę nawierz-chni, oświetlenia, kanalizacji i ogrodzenia.

Straganiarze nie kryją także obaw, że kiedy remont się zakończy mogą wzrosnąć opłaty za handlowanie.

- To bardzo prawdopodobny scenariusz. Tak się stało w Wiśle, gdzie wyremontowano targowisko, a później zaproponowano ludziom takie ceny, że wiele osób zrezygnowało z handlu. Mam nadzieję, że u nas nie dojdzie do tego - mówi Beata Nowak, handlująca owocami.