Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cenna wygrana wzmocnionych rezerw Miedzi Legnica

Mateusz Różański
B. Hamanowicz/Miedź Legnica
Trzecioligowe derby z Górnikiem Polkowice miały oprawę godną wyższej ligi. Obie ekipy spotkały się bowiem na głównej płycie Stadionu im. Orła Białego, która na co dzień gości w tym sezonie rozgrywki LOTTO Ekstraklasy. Do tego w składzie Miedzi II nie zabrakło piłkarzy z pierwszego zespołu. To w połączeniu ze spotkaniem z jednym z głównych faworytów III ligi sprawiało, że mecz zapowiadał się pasjonująco.

Emocji rzeczywiście nie brakowało, choć w spotkaniu padła tylko jedna bramka. Oba zespoły poszły na wymianę ciosów. W 5 minucie z prawej strony niecelnie uderzał Mateusz Zatwarnicki, z kolei cztery minuty później strzału zza pola karnego spróbował Mladen Bartulović. W 11 minucie uderzeniem nad bramką odpowiedział Mariusz Szuszkiewicz, a za chwilę z prawej strony strzelał Maciej Bancewicz, ale Jan Szpaderski był na posterunku.

W dalszej części gry wciąż obserwowaliśmy grę na zasadzie cios za cios. W 22 minucie niecelnie zza pola karnego uderzył Patryk Makuch, zaś pięć minut później to zielono-czarni zmusili do interwencji Szpaderskiego. W 32 minucie sprzed pola karnego strzelał Zatwarnicki, ale Marcin Furtak nie dał się zaskoczyć. Dwie minuty później Miedź II stworzyła sobie najgroźniejszą okazję w pierwszej odsłonie. Zatwarnicki dograł z prawej strony do Makucha, a ten strzałem głową trafił w poprzeczkę.

Jeszcze w 42 minucie Zatwarnicki strzelał z prawej strony pola karnego, ale piłka poszybowała nad bramką. Już w doliczonym czasie groźnie uderzał Jonathan de Amo, ale golkiper wybił na rzut rożny. Chwilę później obok bramki strzelał Marcin Garuch i w pierwszej odsłonie goli nie oglądaliśmy.

W drugiej połowie legniczanie przejęli inicjatywę, ale przez długi czas niewiele z tego wynikało. W 53 minucie strzał Forsella zablokował obrońca, a minutę później groźnym, ale niecelnym uderzeniem z dystansu odpowiedział Górnik. Po niespełna godzinie gry w groźnej sytuacji znaleźli się polkowiczanie, ale gościom zabrakło wykończenia. W 63 minucie Łukasz Garguła po rykoszecie uderzył z rzutu wolnego obok bramki.

Zielono-niebiesko-czerwoni swego dopięli w 76 minucie, gdy Mateusz Zatwarnicki strzałem z dystansu nie dał najmniejszych szans Furtakowi, wyprowadzając Miedź II na prowadzenie. W 79 minucie uderzeniem z prawej strony odpowiedział Bancewicz, ale golkiper legniczan nie dał się zaskoczyć.

Sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry mogło paść wyrównanie. Sędzia Łukasz Groń odgwizdał rzut karny dla polkowiczan za zagranie ręką. Naprzeciw Szpaderskiego stanął rezerwowy Michał Bednarski, ale z pojedynku zwycięsko wyszedł golkiper Miedzi II. Górnik bliski wyrównania był jeszcze w doliczonym czasie. Bancewicz uderzył z lewej strony, a bramkarz legniczan wypuścił futbolówkę przed siebie. Po chwili Szpaderski mocno chwycił jednak piłkę, nie pozwalając na dobitkę. To oznaczało jedno - Miedź II odniosła pierwsze w sezonie zwycięstwo.

- Cieszą trzy punkty, bo Górnik postawił nam bardzo wysoko poprzeczkę, ale też nie ukrywam, że nasi zawodnicy, zarówno z pierwszego zespołu, jak i na co dzień trenujący w rezerwach, bardzo dobrze zagrali jako zespół - oceniał trener Radosław Bella.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na legnica.naszemiasto.pl Nasze Miasto