Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

400 dzieci na Dolnym Śląsku nie ma szczepień obowiązkowych

red
Rodzice nie zgadzają się na szczepienia obowiązkowe, bo boją się powikłań.
Rodzice nie zgadzają się na szczepienia obowiązkowe, bo boją się powikłań.
Szczepienia obowiązkowe nie zostały przeprowadzone u 400 maluchów z Dolnego Śląska. Opornie szczepią się też seniorzy. Choć przysługują im darmowe szczepionki przeciw grypie, nie poddają się szczepieniom. A liczba zachorowań wzrasta. Dlaczego boimy się szczepień?

Szczepienia obowiązkowe

Na Dolnym Śląsku jest 400 dzieci, które nie były nigdy szczepione. Bo ich rodzice się nie zgodzili. Darmowe szczepionki czekają też na seniorów w wielu dolnośląskich miastach. Dlaczego liczba zachorowań wzrasta, a my się nie szczepimy?

Grypa zaczyna szaleć na Dolnym Śląsku

Mimo iż szczyt zachorowań przypada zwykle na styczeń i luty, to w pierwszym tygodniu listopada już zanotowano 4976 zachorowań (o 1101 więcej niż w pierwszym tygodniu listopada zeszłego roku).

Lekarze apelują, by Dolnoślązacy się szczepili, bo powikłania pogrypowe mogą nieść za sobą groźne konsekwencje, tj. uszkodzenie serca, nerek czy układu oddechowego.

Szczepienia obowiązkowe - rodzice się boją... mitów

Lekarze „walczą” nie tylko z osobami, które nie są chętne, by zaszczepić się przeciwko grypie, ale także z rodzicami, którzy odmawiają obowiązkowych szczepień swoim malutkim dzieciom. Według danych dolnośląskiego sanepidu w naszym województwie jest 400 dzieci, które nie były nigdy szczepione.

- Znam takie sytuacje z autopsji. Przychodzą do mnie rodzice z malutkim dzieckiem, które dopiero co się urodziło i okazuje się, że w jego książeczce zdrowia widnieje adnotacja ze szpitala, iż rodzice się nie zgodzili na obowiązkowe szczepienia przeciwko WZW typu B i gruźlicy wykonywane zawsze tuż po urodzeniu - przyznaje Agata Sławin z Dolnośląskiego Związku Lekarzy Rodzinnych.

Zdarza się też, że rodzice postanawiają nie szczepić swojego kolejnego dziecka, mimo iż starsze dzieci szczepili.

- Najczęściej rodzice odmawiają jednej szczepionki - przeciwko różyczce, śwince i odrze. Opierają się oni na amerykańskich obalonych już pseudobadaniach, w których stwierdzono, że ta szczepionka wywołuje autyzm - wyjaśnia Sławin i mocno deklaruje.

- To jest oczywiście nieprawda. Rodzice zauważają, że dziecko ma autyzm dopiero gdy to kończy rok, czyli wtedy, gdy przychodzi czas na obowiązkowe szczepienie przeciw odrze, śwince i różyce. To zbieg okoliczności - wyjaśnia lekarka.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto